21 stycznia 2014

~ Przemyslenia ~ ❁

Witam Cie serdecznie gosciu i dziekuje za odwiedziny.
Moj sceptycyzm do pisania bloga byl zawsze taki sam, niezmiennie taki sam; jednak cos sie zmienilo, cos wplynelo na moja decyzje zmiany postanowienia - czy dobrze, czy zle, tego nie wiem jeszcze i zapewne dane mi wiedziec nie bedzie: sa rzeczy o ktorych lepiej nie wiedziec i dobrze jest pozostawic je swojemu biegowi.
Od lat zapisywalam w zeszycie wydarzenia mijajacego dnia; uzbieralo sie mi takich zeszytow ilosc spora: kazdy zeszyt zawieral po trzy lata mojego zycia - kazdego wieczora zapisywalam wszytsko co sie wydarzylo i nie powracalam juz wiecej poprzednich notek - zostalo zapisane, konczyl sie dzien, minal dzien … i tak kazdego wieczorka, przez lata spedzone na obczyznie.
Az pewnego dnia, slonecznego, cieplego, przepelnionego wiosennym zapachem , naszla mnie chwila wspomnien i miedzy innymi sieglam do skrzynki z moimi zeszytami - po raz pierwszy zaczelam czytac zapiski, poczawszy od dnia pierwszego; byly lzy radosci, smutku i chwile melancholii i jakze bardzo bylam zdziwiona , iz AZ tyle wydazylo sie w moim zyciu; byly momenty ktore czas usunal gleboko w serce i niepamiec; ktore zostaly schowane ale nie na zawsze, byly tylko przykryte lekka mgla zapomnienia i czekaly … czekaly na czas uwolnienia.
Nie moglam juz pozniej schowac zapiskow z mojego zycia, postanowilam zniszczyc kazdy zeszyt, jednak nim to nastapilo, minela dlucha chwila - bo jakze mozna z lekkim sercem wyrwac swoja przeszlosc?

Nie ma juz zeszytow. Nie ma juz zapiskow. Nie ma juz przeszlosci.
Od teraz bedzie juz tylko - przyszlosc.    ❈

Brak komentarzy: